POMOCE NAUKOWE
Zamówić
Для корректного отображения этого элемента вам необходимо установить FlashPlayer и включить в браузере Java Script.
Wideo

Przypowieść o nadziei

Przypowieść o nadziei

- Tak dawno nie tańczyłam – powiedziała kobieta, gdy późnym wieczorem usiedli na ławce przed jej domem.

- Co jeszcze od Ciebie odebrało to słowo DAWNO? – zapytał starzec patykiem kreśląc coś na piasku.

Pomimo późnej pory i nocy, księżyc oświetlał jednak miejsce, gdzie siedzieli.

- Dawno....powiedziała kobieta i rozpłakała się.

Zobaczyła, że starzec narysował na piasku......serce.

Kobieta spojrzała na to serce i płacząc......dorysowała drugie.

- Tak pięknej miłości, tak silnego uczucia kochania i bycia kochanym nigdy więcej nie odczułam. Wszystko to co było....odeszło. Musiało, tak miało być lub ...sama nie wiem. Przez lata czekania...zamykałam się w sobie każdego dnia po kawałeczku. Wychowałam dzieci, są zawsze ze mną, gdy bardzo tego potrzebuję, ale żyją własnym życiem i mają do tego prawo. Nie udało mi się zatrzymać tego, co było najpiękniejsze. To tak, jak z prezentem, widzisz go i wiesz, że jest twój, a nie możesz go dostać.

- Nie wszystko jednak stracone – odpowiedział starzec i udał się na spoczynek.

Następnego ranka kobieta założyła sukienkę, którą miała wczorajszego wieczoru i poszła na targ.

To tak, jakby szarość ubrać w błękit i przewiązać żółtą wstążką.

Dłużej niż zwykle starzec czekał na jej powrót.

Od progu już opowiadała, kogo spotkała, z kim rozmawiała.

- Czy widzisz w sobie zmianę? – zapytał starzec.

- Nie, ale lżej mi – odpowiedziała kobieta nie wiedząc, że droga, którą do tej pory szła...zmieniła swój kierunek.

Wieczorem usiedli na ławce, wiejący za dnia ciepły wiatr nie rozmazał dwóch serc narysowanych wczoraj.

- Jutro idę dalej, wszystko to, co miałem zrobić, zrobiłem – powiedział starzec.

- Przecież nic nie zrobiłeś, a pokój, który zajmowałeś, jest taki sam, jak przedtem.

- Ale ty nie jesteś już taka sama. Chyba udało mi się naprawić twoje skaleczone serce.

Gdy rankiem starzec opuszczał gościnny dom, kobieta zapytała:

- Tyle dni mieszkaliśmy razem, a ja nawet nie wiem, jak masz na imię?

- Ja jestem Nadzieja – odpowiedziała starzec – ta sama, która miała opuścić ciebie. Zawsze była , teraz ją widzisz.

Spośród trzech najważniejszych rzeczy, które sterują życiem człowieka każdego dnia, spotkałaś w ostatnich dniach dwie.

- Dwie? – ze zdziwieniem zapytała kobieta.

- Tak.
Przedstawienie teatralne było pokazem twojego życia, a taniec....stał się tak silnym, że pod jego wpływem zmieniłaś się tak bardzo. To właśnie – Wiara. Tak silna, że potrafi zmieniać. A miłość....wciąż czeka na ciebie. Zobacz, jak wygląda. Jest jak twój dom, wszystkie stoją w szeregu, zbudowane z białego piaskowca, wszystkie podobne, jednak ja wybrałem twój dom i ....ciebie. Jestem Nadzieją na miłość, którą znasz. 3 klucze do szczęścia, wiara nadzieja i miłość, a drzwi i droga tylko jedna. Nigdy nie wiesz, co za tymi drzwiami ukaże się następnego dnia. Jeśli zabraknie jednego z tych kluczy, nie otworzysz nowego dnia,
zabraknie w nim wtedy albo światła, albo siły trwania. Masz teraz 3 klucze, wszystko w twoich rękach, nikt nie trzyma ich tak, jak ty. Jeśli droga, po której idziesz kiedyś dobiegnie końca.......wtedy będziesz mogła spokojnie powiedzieć:

do nikogo najmniejszego żalu

na nikim najmniejszego zawodu

wszystkim pozostawiam swoje serce

Starzec zabrał z domu kobiety to, co już nie miało miejsca, by tam trwać. Zabrał Smutek, podarował Wiarę, Nadzieję i Miłość.

Życie postanowiło płynąć na nowo, Los uśmiechnął się i zamienił szarość w kolor.

- Nikt nie wygra bez miłości, nadziei i wiary. Otwieraj drzwi dnia nadzieją, wspomagaj dzień wiarą i obdaruj kogoś miłością, – powiedział starzec i odszedł, by odnaleźć kolejny dom.